Siedze na zakladzie i maluje sobie rzeski: rzeska po rzesce, powoli, dokladnie, systematycznie.
Balladyna z Alina poruszyly temat zakladow.
Po krotkim namysle wyszlo mi, ze zaklady nie.
Ale teraz, jak tak sobie te rzeski pokrylam maskara i ani razu nikt mi nie zawyl na nogawce, skutkiem czego nie wlozylam sobie spiralki do oka, to jednak zweryfikowalam poprzednie stanowisko i mi wychodzi, ze wiecej jest plusow dodatnich.
Przynajmniej w dziedzinie mejkapu.
Jesli juz jestesmy w temacie: „zycie, jego blaski oraz cienie”, to czasami jest mi przykro, ze nikt mnie nie ostrzegl.
Ze zycie nie polega na malowaniu sobie rzesek a nastepnie ogladaniu zza nich swiata i sie nim zachwycaniu.
Kontemplacji.
Przyklad pierwszy z brzegu: Buniozyl.
Jest cudny, wydaje takie cudne dzwieki, robi cudne rzeczy, ma cudnego irokeza. I cudnie pachnie.
(sa drobne wyjatki w podpunktach dzwieki i pachnie)
A ja co?
Zamiast chlonac wszystkimi zmyslami i sie napawac, wdychac i kolekcjonowac, to sie od niego oganiam.
Poniewaz sa pewne priorytety:
bo gary, bo syf, bo pranie, bo smieci, bo sie klei, smierdzi, brudne, grzyb, sterta, kupa, brak, niedobor, nadmiar, przesyt, znuzenie, zmeczenie, skonanie, kryzys, depresja, dupa.
Zycie, z uplywem czasu, ponadto kryje pulapki.
Zaweza sie i zaciemnia. Coraz mniej w nim konikow pony a coraz wiecej dementorow.
A tu nikt nie mowi na wstepie: (czyli wlasciwie gdzie?)
Uwaga, uwaga! Moze byc czasem chujowo i nie byc widac sensu.
Atrakcja polecana dla osob o twardej dupie i nieprzepuszczalnym pancerzu.
Nie wystawiac rak, i nog. Trzymac sie uchwytow.
Wchodzi pani, madam?
I w dodatku w trakcie trzeba wydoroslec. I pewnego dnia nie kupowac nigdy wiecej nowych zabawek tylko oszczedzac na czarna godzine.
I nawet niedawna laleczka bejbiborn chodzi juz sama do meskiego kibla.
Towarzyszy mi niezidentyfikowane przeczucie schylku dziecinstwa.
(Pilch: „Dziecinstwo to byl czas, kiedy jeszcze wszyscy zyli”).
A ja nie jestem jeszcze gotowa.
A moze mi sie tylko tak wydaje, bo jestem na zakrecie?
A za zakretem biale konie i rycerze.
Tuz, tuz…
O, juz widac konskie lajno!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz