Powiem wprost, bo widzę, że inaczej nie działa.
Ojciec jest śmiertelnie chory. Nie wiem czy nie umierający.
Może dyplomatycznie zapomniał wspomnieć o tym fakcie, jeśli tak, to go wyręczę.
Myślę, że powinniśmy się spotkać. Nie wiem co zrobimy, jak już się spotkamy ale na pewno będzie strasznie fajnie. Rzucimy się sobie w ramiona i będziemy długo szlochać.
Tak to widzę.
Ostrzegam, że jeśli przyjdzie nam się poznać na jego pogrzebie to tego nie wytrzymam, kurwa, nerwowo i na zawsze się zamknę w świecie brazylijskich telenowel.
Mam nadzieję, że nie odziedziczyłeś skłonności do chowania głowy w piasek i się stawisz.
To gdzie i kiedy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz