No to tak: poczynilysmy z M. pewne ustalenia.
Otoz, idziemy do szkoly.
Juz za 12 miesiecy bez 7 dni.
Gdyz obecnie jestesmy zaledwie magistrem jak maz docent Kwiatek,
a to, jak wiadomo, nic nie jest.
Do Krakowa.
Wieczorami bedziemy sie dekadencko kiwac nad flaszka absyntu.
Znowu.
Ide kompletowac tyte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz