poniedziałek, 13 października 2008

poniedzialek, kurka jego wodna

Padnij!
Bede stekac.


Z dzialu nowosci:
Samochod pieknie mi pachnie nowym tlumikiem srodkowym wydechem za 215 zl z VAT.
Jak plonacy czajnik.
Co wysiadam to sie wystraszam, ze nie wylaczylam gazu pod woda na herbate.
Bo przeszlam na freeganski czajnik gazowy i teraz ten tlumik i nerwica natrectw od zawsze.


A poza tym nic nowego.


Siedze juz w takich koleinach po szyje, ze jeszcze tylko dwa trzy dni i nie wstane z tapczanu, jak boga kocham, nie.
I bachory takie niegrzeczne.
Najgorsze sa bystre i wyszczekane bachory.


I robic mi sie nie chce.
Ale to chyba normalne? Wszystkim sie nie chce.


Czy tylko mnie?


A, i jak ide z Buniem w promieniach jesiennego slonca, to rzucamy cien jak Krzys z Kubusiem Puchatkiem.
I wtedy mowie do Bunia:
- Kocham cie, ty moj Kubusiu Puchatku. Jestes moim Kubusiem Puchatkiem?
A Bunio odpowiada:
- Tak!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz