poniedziałek, 24 czerwca 2013

mint or lemon?

Dziewczęta, a nade wszystko chłopcy!
Który kolor fajny?
Który pedalski?
A który chujowy?

Odnośna ankieta znajduje się po prawo.
Pomocy!!!




41 komentarzy:

  1. Kocico, fałszujesz wyniki;-)
    oddałam głos, zmieniłam głos, a wynik ciągle taki sam;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie ja! Pewnie wujek Gógle ma swój typ i lobbuje :)

      Usuń
  2. Lemon - oczojebny, kierowcom trudniej się będzie tłumaczyć, że nie widzieli. Mint - chujowy, ale przynajmniej w oko nie wpada, to może mniejsza szansa, że nie zajumają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy, mniejsza, że zajumają lub większa, że nie. Brak błyskotliwości, to mój znak rozpoznawczy :E

      Usuń
    2. Zajumają tak czy tak - nie takie chujowe kolory już mi zajumali :/
      Ale co się człowiek nacieszył różową damką (z białym ogumieniem) marki SABRINA, to jego!

      Usuń
  3. lemon, najpewniej. mint jest chujowo pedalski, mimo zajebistego nazewnictwa. a lemon jeszcze ma przerzutkę. tylko osłonkę na łańcuch musiała będziesz sobie doprawić.
    a zajumają i tak wszystko. trzeba u-locka niezależnie od kolorów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - oni strasznie kręcą w temacie ten ma to, tamten tamto, temu zaś tego brakuje, tamten znowu ma w nadmiarze owego. O-SZA-LE-JĘ!

      Usuń
  4. z nazwy obydwa kolory są pedalskie w chuj, ale drugi bardziej. na obrazku kolorystycznie ładniej prezentuje się ten pierwszy (to jest mięta? kurwa, myślałem, że mięta zupełnie inaczej wygląda). drugi ma za to koszyczek i przerzutki, więc wygrywa.
    a jako, że ankieta o kolor, to głos oddany na miętę (lazur, błękit, lapis lazuli?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno? A może jednak lemon?

      Usuń
    2. zdecydowanie mięta, już samo to, że kolor nazywa się mięta daje mu mnóstwo plusów dodatnich do pedalskości i bardziej jakiś taki ładny jest, ten lemon to mało charakteru ma

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Mnie też bardziej bierze mięta, ale nie wiem, czy nie trzeba nią jeździć obligatoryjnie z mokrą dupą, bo koszyczek to ja sobie kupić mogę, ba, nawet mam, wiklinianny.

      Usuń
    2. zostaniesz zatem na dzielni miss mokrej dupy. pierdol finkcjonalnosc, liczy sie tylko LADNOSC ;P

      Usuń
    3. Popieram przedmowczynie.

      Usuń
    4. odechce ci sie szybko tej ładności jak bedziesz cisnąć w deszczu z mokra dupą i to jeszcze pod górkę na jednej przeczutce:P

      Usuń
    5. O, wypraszam sobie - przerzutki są trzy - w piaście!

      Usuń
  6. oba fajne, ale jak mają takie samo wyposażenie, to brałbym miętę, a jak nie to ten z błotnikami

    (chociaż jak ostatnio widziałem miętę, to była zielona, ale przez to GMO nawet kolory się zmieniają i niedługo pomarańcze będą uroczo malinowe)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurdę, a może to faktycznie jest PISTACJA?!

      Usuń
  7. bezsĘsu, bo tak. o ile mieta mnie bardziej pociaga kolorystycznie (mimo ze miete mam w doniczce i w ogole nie przypomina tego koloru, no ale niech bedzie, wszyscy tak nazywaja ten kolor), to rowery sie roznia. jeden ma koszyk i blotniki, drugi oslone na lancuch. czy decydujemy tu jedynie na kolor a "bajery" sa niezaleznie od koloru? bo jesli tak to mieta z brazowymi dodatkami. zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tych bajerów, to mnie tylko błotniki tak na serio biorą, gdyż mięta (lub pistacja, cholera ją wie) ma trzy biegi w piaście, co mnie w zupełności satysfakcjonuje do lansu.

      Usuń
  8. LEMON!
    mieta wyglada jak instalacja w lazience

    OdpowiedzUsuń
  9. no to ja głosuję na koszyk, bez względu na kolor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszyk - rzecz nabyta. Skoncentrujmy się na kolorze...

      Usuń
  10. oczywiście, ze mięta! ( chociaż co to niby za mięta?...)

    OdpowiedzUsuń
  11. aha, oba pedalskie, ale czy to zle? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolor - mięta.
    Osprzęt - cytryna (błotnik zwłaszcza, co by się kiecka lub co ino w te osie nie wkręcała, bo wtedy jest szansa zginąć śmiercią iście światowo-artystyczną...)

    OdpowiedzUsuń
  13. mięta. lemon jakiś taki sraczkowaty jest, nie przemawia, nie szarpie za rękaw, nie woła i ni chujeńka nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  14. zrobiłem risercz, bo mi te kolory spokoju nie dają i tak: drugi to totalnie kolor siarkowy, a pierwszemu rowerkowi to bliżej do akwamarynu, albo stoi pomiędzy akwamarynem i miętą.
    tu źródło, prosz: http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_kolor%C3%B3w
    aczkolwiek proszę wziąć pod uwagę, że mimo bycia pedalskim mężczyzną, to jednak te kolory gorzej widzę niż kobiety

    OdpowiedzUsuń
  15. Mieta! Mieta! Jest taka chlodno lanserko piekna. A lemon to po prostu jakis tam zółty. Pasuje moze Kasi Tusk do bluzeczki w groszki z H&M, a nie fajofskiej dziousze. Do miety to takze "wiklina orginal" koszyk w kolorze wikliny bedzie pasowal i w ogole ten mietowy jest taki naaaprawde eligancki.

    OdpowiedzUsuń
  16. obydwa sraczkowate, jeden bardziej na miętowo, drugi na lemonowo. nie wiem kocico, jaki ty lans chcesz tym barachłem odstawić

    OdpowiedzUsuń