środa, 17 września 2014

szare, białe, kolorowe

Wygląda na to, że tu będzie teraz księga skarg i wniosków, a ja zostanę małostkową piczą i czepialską, ale niech będzie, co ma być.

Bo wyruchali mnie na poczcie - mają oto teraz jakieś nowe metody na paczki i wtulają je bez dania racji zdezorientowanej w taryfach ludzkości, a tymczasem stara, dobra paczka pocztowa nadal istnieje i jest tańsza.

3,50 mi ukradli! GEWAŁT! Pani pocztowa, na moją prośbę o druczek na paczkę, podała mi jakiś afisz, płen kruczków, krzaczków i okienek, a następnie gnąc się w lansadach zaproponowała mi esemesik potwierdzający doręczenie (jak się później okazało - 0,50, również niedrogo, a jakże przyjemnie).

Wyszłam z urzędu na takich dziwnych nogach - takich nieśpiesznych, się zastanawiających. Myślałam, że całe to nieporozumienie i nadpłata skutkiem tego, iż buciory, które słałam okazały się cięższe, niż je na oko wyceniłam ręcznie.
Tymczasem wróciwszy do domu, powodowana niepokojem o stan swojej cnoty zerknęłam złym oczkiem do taryf i wszystko stało się jasne: trepki zważyłam bezbłędnie, cenę przesyłki ustaliłam bez pudła, po prostu pani pocztowa, na moją prośbę o druczek, miast cichaczem wrzepić mi druk opiewający na nową usługę, powinna była, być może, chociaż ja się nie znam, ale tak sobie myślę, zapewne nie mam racji, że zamiast mnie omotać tym papierzyskiem, a oczy jej w lewo uciekały, winna była napomknąć o nowej usłudze, że jest i czy mam na nią ochotę.

Nie mam, proszę panią!

Poczuwszy dław dysonansu znalazłam naprędkie wytłumaczenie zaistniałej sytuacji - ja walnęłam  w rogi ludność na allegro posługując się podstawionym licytanatem (licytatorem?), by nieco podgrzać atmosferkę na aukcji, bo czeguś szła niemrawo, a zaraz potem mnie dmuchnęły listonosze.
Natura nie znosi próżni :) Proste!

To tyle co się tyczy mnie osobiście, ale.

ALE jeśli w ten sam sposób udało się dzisiaj Poczcie Polskiej przelecieć 10000 osób (a udało się na pewno, bo przede mną też babę stuknęli tą samą metodą), to już są 35000 do przodu, a jeśli 100000
to tera ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie.

Nowym lambo.

12 komentarzy:

  1. a bo widzi Kocica... takie tera czasy, tu promocja, tam usługa, a człowiek twardo musi się dopytywać i sprawdzać, inaczej przepłaca...

    OdpowiedzUsuń
  2. I dzień ciężkiej pracy zaczęłam do chichotu. Padam do stóp ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dokładnie, parsknęłam okrutnie i niespodziewanie dla siebie samej na koniec :)

    OdpowiedzUsuń
  4. HMMMM-przykro mi to czytać,klient zawsze powinien mieć prawo wyboru, a ja, jako pani pocztowa,staram się dopasować usługę do potrzeb klienta,informując go o różnicy w cenie i możliwych usługach dodatkowych-tak to powinno wyglądać...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie było ogólnopolskiego szkolenia pocztowego, aby podstępnie wciskać i omotywać - to może była inicjatywa jednej pani pocztowej. Ulga.

      Usuń
  5. No i nie znam nikogo z braci pocztowej co by w Lambo się panoszyła-raczej to rower wypas z drugiej ręki-ale pomarzyć i zastanowić się nad życia marnością zawsze można...:)
    A Lambo niestety poza sferą marzeń leży.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahahahahahahaha... Przy oczach w lewo uciekających wymiękłam :D
    A poważnie: należy zakładać, że WSZYSCY chcą człowieka wyruchać i WSZYSTKO sprawdzać, WSZYSTKICH przepytywać. Rzecz jasna nie zawsze człowiek ma siłę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ah, Boże mój, mnie też przelecieli na kasę wczoraj na poczcie - jak wyszłam, na pośpiesznych nogach, to się zastanowiłam, dlaczego za nadanie dwóch przesyłek zapłaciłam więcej, niż płaciłam przed wakacjami... Ale już nie miałam czasu się zastanawiać. A tu wchodzę na twojego bloga i trach, Wyjaśnienie Tajemnicy.
    (listonosz zawsze dzwoni dwa razy).

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocico - nade wszystko, największą przyjemność czerpię z Twoich czułych tekstów ;) Otóż prośba do świata o różnego rodzaju dziwną energię dla Kocicy. Użyźniajcie jej glebę - wtedy pisze, dzięki czemu Kocicę czytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja droga! A może byś tak kupiła sobie periodyk wydawany przez pocztę regularnie pod tytułem POCZTA POLSKA i zasięgnęła języka ?
    Ale taka poczta, taka ostoja moralności, taka wolna przecież od komercji. Taka poczta nas zdradza! (podobnym szokiem dla mnie było jak rozwiodła się edyta Bartosiewicz)

    OdpowiedzUsuń
  10. chuje! niemieccy taksówkarze! skandal i targowica.

    OdpowiedzUsuń
  11. Założe sie, że ta pani na poczcie, jako i inne panie na innych pocztach, ma narzucone kontyngenty: tyle a tyle takich a takich produktow upchnąc dziś klientom. Mnie np. pani Terenia z naszej poczty osiedlowej kiedys ubłagała, żebym kupiła magnes na lodówkę, bo musi dziś piec magnesów sprzedać.

    OdpowiedzUsuń