O tym, jak wszyscy mają mnie biedną, zakatarzoną, chorą matkę samotnie wchowującą na własne życzenie* w dupie, moglabym rozmawiać z napotkanymi przechodniami godzinami.
Skoro wpadliście to wam opowiem.
W dupie potwornie mają mnie kolejno:
Mąż: warszawiak i w dodatku facet**
Matka: w przelocie
Ojciec: nieobecny usprawiedliwiony
Siostra: w robocie
Żona: na saksach
Przyjaciółka: na zakręcie
Brat: facet i w dodatku obcy człowiek
Tak mi robią. O!
* Cytat z teściowej. Nie uwzględniona w powyższych statystykach.
** Czynnik obciążający.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz