Blogi już nie działają. Sobie. I na mnie.
Nie jaram się już czytaniem. I do mnie już pies z kulawą nogą zagląda coraz rzadziej. Zwłaszcza odkąd runęła piramida towarzyska, misterna pajęczyna wzajemnych linkowań. I od czasu wyprowadzki.
Trochę mi smutno, a trochę mi wszystko jedno.
Wyrosłam, a może świat wyrósł z blogowania. Blogowanie jako przydługa forma tłitowania jest już pase. Teraz nie pisze się już rozwlekłych notek. Obecnie rządzi krótka forma, fraszka, haiku. Do rzeczy, do sedna, do puenty, raz, raz nie bij piany, bo w tym czasie fejsbuk zapodaje serię nadzwyczajnych eventów, które tylko leszcz ostatni mógłby chcieć przeoczyć, no, dalej, ściągaj majty, zgnij kolano, zrób coś efektownego, jakieś salto mortale, umrzyj! Pokaż trupa! Jak nie, to spadaj.
Czuję, że spadam. W samą porę - jest symetrycznie, tak jak lubię.
Od stycznia do grudnia. Równo pięć lat.
Pięć lat, z których nic nie wynika.
Dziwne.
ależ, ja zaglądam. regularnie acz milcząco.
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest, bo ja też już parę lat popisuję tu i ówdzie, i też coraz częściej się zastanawiam po co i czy to jeszcze ciągnąć. co do czytania innych mam podobne odczucia, a lista regularnie czytanych spadła z kilkunastu do dwóch-trzech, w tym i ten, jeden z fajniejszych, więc byłoby mi szkoda, jakby się skończyło, ale cóż, taki los.
OdpowiedzUsuńZaglądam systematycznie i ciągle jaram się Twoim pisaniem :-)
OdpowiedzUsuńJa też zaglądam regularnie i bardzo poproszę choć o jakis ochłap raz na jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńJa zaglądam.
OdpowiedzUsuńJa też czytuję :) i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńja czytam, nie komentowałam aż do teraz - weź nie rób scen!
OdpowiedzUsuńogarnij sie kocica i nie pierdol glupot, bo ci jebne.
OdpowiedzUsuńkochajaca ewunka!
Twohego bloga też z uwielbieniem czytam :)
UsuńPopieram ewę - ogar, kocico!
UsuńPopieram punkt Ewy
UsuńEwunka jak zwykle w samo sedno i bez ogródków ;) I ma słusznego! :)))
UsuńJestem wiernym, choć milczącym czytelnikiem. Zaglądam codziennie z nadzieją na jeszcze. A więc, proszę o jeszcze.
OdpowiedzUsuńMieli racje Aztekowie. Swiat sie konczy!
OdpowiedzUsuńzaglądam, nie komentuję, Ewunka ma rację ogarnij się!!!
OdpowiedzUsuńi w dupie miej czy passe czy bleee
OdpowiedzUsuńKochana, czytam, regularnie zaglądam i wspólodczuwam! Czy to za mało by dostać od czasu do czasu notkę. No nie wierzę :-(
OdpowiedzUsuńDo obu Pań zresztą zaglądam: Kocica i Ewunia to dwa pierwsze miejsca na mojej liscie ulubionych. Czuję się niezmiertnie 'niekomifo'....
Mnie też żal dupkę ściska. Ćwiergotanie ssie, a wydawanie siebie w nie takiej wcale twarzowej książce to tani brukowiec czy inny tabloid, gdzie obrazek obrazkiem obrazek pogania. Żeby jeszcze lakoniczność był... nie, nawet i to nie zdaje egzaminu. Na jednym z blogów przeczytałem ostatnio wpis, kilkadziesiąt zdań. Przez moment musiałem rzucić okiem na kalendarz, czy to aby na pewno 2012, bo wpis jakby z przeszłości wzięty, zwykły codzienny wklep, ale lekką ręką napisany. To lubię. Uśmiechnąłem się i zatęskniłem. Sam ciągle robię przymiarki do powrotu, ale w tym już chyba nie będzie wartości dodanej :(
OdpowiedzUsuńnie, nie i jeszcze raz nie. wydaje mi się, że jednak blogowanie to coś więcej niż like na fejsie czy share ze śmiesznym obrazkiem. To jednak jest tworzenie czegoś więcej, czegoś własnego i unikalnego. I choćby z tego powodu warto. Lubię Cię czytać, tak poza wszystkim.
OdpowiedzUsuńCzytają , czytają, cieszą silę razem z Tobą i razem zastanawiają.
OdpowiedzUsuńPisz bo warto, tym bardziej , że wyraźnie umiesz nie tylko składać literki.
Pozdrawiam serdecznie
anna
jak możesz, Kocico? przeczytałam wszystko od deski do deski, niektóre teksy po kilka(naście) razy!
OdpowiedzUsuńsz.
Wynika, wynika z tych pieciu lat. Nawet nie wiesz (bo i skad mialabys wiedziec) ilu wydarzeniom towarzyszylas tutaj, u mnie, po drugiej stronie ekranu. Przeprowadzalam sie z Toba do nowego miasta- czytalam codziennie, dostalam nowa prace- czytalam, budowalam cos na pozor normalnego zwiazku- czytalam, zbieralam (a wlasciwie zbieram) resztki rozpieprzonego po 9-latach zycia i CZYTAM, CZYTAM, CZYTAM! Bardzo serio mowie- NIE MA DNIA bez KOCICY!!! Co ja bym zrobila na tym wygnaniu bez Ciebie to nie wiem, moze czytalabym jakies pierdoly na fb.. Co jak ja, ale Kocica jest jedyna stala w moim zyciu, wiec prosze Cie niech tak zostanie, ok? Bardzo.
OdpowiedzUsuńCzytam regularnie, nawet czasem komentuję. Nie idź, proszę!
OdpowiedzUsuńChyba zartujesz...!!! Ja czytam regularnie.
OdpowiedzUsuńTakże dzień zaczynam od kliknięcia pełnego nadziei "może napisała..." i często dzień zaczyna się rozczarowaniem "nima" ale czasami pełnym radości (tak tak!) JEEST !
OdpowiedzUsuńTak, to Twój blog na samej górze. Naajfajniejszy, naaaaj... yyy czytliwy, pasący oczy. Po maratonie archiwum jestem na stałe, choć wpadłem tylko na chwilkę i to całkiem niedawno. Bądź z nami, proooszę. nie mam fb czy ćwierków i mi nie brakuje, ale a-kocica- raz spróbowana musi być dla oczu:)
Się rozgadało
Nie wątp :) Dziel sie swym światem
weź przestań.
OdpowiedzUsuńpisze się dla siebie.
Teoretycznie, dobrze wiedzieć, że jest jednak ktoś kogo to interesuje ;)
UsuńNiech Ci takie gupie pomysły do głowy nie przychodzą! Ja też parę miesięcy temu przeczytałam całe Twoje archiwum i fanką dozgonną zostałam. I codziennie zaglądam po więcej. No:)
OdpowiedzUsuńJako i ja. Amen.
UsuńEj,zgłupiałaś?!?!Ja Cię kocham przecież:-)nie jeden raz chciałam się Tobą ochajtać,nie?
OdpowiedzUsuńŻona Niczyja.
Wiem, że powinnam uszanować autonomiczną decyzję, ale nie chcę i nie mogę. Odbierzesz mi/nam kawał duszy zabierając swój świat. Bo to pierwszy raz masz doła?
OdpowiedzUsuńDobrze, że jeszcze Ewa nie straszy.
Czytaczka, zachłanna
też tu bywam regularnie, więc weź nie gadaj że pies i noga kulawa bo i ja. No. A że nie smęcę komęcę... cóż, lepiej żebyś to Ty miała wenę ;)
OdpowiedzUsuńCzyta się, czyta!!!
OdpowiedzUsuńwojtek
Nieeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!
OdpowiedzUsuńKokieta,..Ja czytam, najlepsze smaczki wyłapuję, a niektóre już nawet w świat rozesłałam. np. czego Twoja mamusia moze pragnąc na święta ( najbardziej) żeby mnie obesrało,..
OdpowiedzUsuńi milion innych,...przysięgam
chujowo. niby kumam i rozumiem, ale chujowo i tak
OdpowiedzUsuńty s uma saszła??
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cie mocno i wez sie nie błaznij tylko pisz dalej,nawet po koncu swiata.
OdpowiedzUsuńBo Ciebie nikt nie zastapi.
Ej, no, już ja Ci spadnę.
OdpowiedzUsuńWpadam tutaj codziennie z rana, blog mam od dawien dawna wrzucony do zakładki ULUBIONE. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Postuluję o pozostanie i częstsze pisanie. Chcemy więcej :)
OdpowiedzUsuńjeśli można to prosiłabym nie spadać. fakt, że kiedyś czytałam blogów, że jezuu, a teraz tylko ze 2-3, w tym kocicy chyba o czymś świadczy? - w sensie coś wynika?.. no w każdym razie - będę zaglądać z nadzieją ;) china
OdpowiedzUsuńno weź Kocica! RRS'a mam to nie nabijam codziennie odsłon, ale na rrsy zagladam conajmniej 3 razy dziennie i czekam, i jak tylko widze link na fb ze cos nowego to leceee. no ale rozumiem, tez kiedys mialam i potem skasowalam w piguly. chociaz wtedy zdecydowanie mniej czytelnikow zostawilam na lodzie :)
OdpowiedzUsuńzostan, pliiis.... to znaczy nie tak na sile, wiadomo, pisanie na sile nie ma sensu - ale chociaz od czasu do czasu? jak weny przyjdzie? co?
OdpowiedzUsuńmahadewi
juuuuż?
OdpowiedzUsuńsię spełniona czuje od komplementów?
połechtana mile, z rączkami w małdrzyk i buzią w ciup?
no to DO ROBOTY :-P
D.
Pierdu pierdu. Ja czytam. I dotkliwie bolą mnie przydługie milczenia. Margola
OdpowiedzUsuńJakos nie uwazam, zeby to mialo cos zmienic tak ogolnie. Ale i tak ladnie prosze o dalsze pisanie. Nie to, ze sie gawiedz domaga rozrywki czy, ze niezdrowa ciekawosc tylko ten jezyk ciety co pisze tak jak glowa pikuje w przepasc - zachwycajace i pyszne!
OdpowiedzUsuńPisz, pisz. Wszyscy czytaja, chlona, podziwiaja :-)
OdpowiedzUsuńKOchaja i uwielbiaja
Weź się nie wygłupiaj.To egoistyczny punkt widzenia ale twój blog to terapia dla naszych gupich serc i dusz.Nie ma lepszej. Zostać chciej...
OdpowiedzUsuńnie zgadzam sie.
OdpowiedzUsuńnie i juz.
ja poprosze wiecej postow.
"Pięć lat, z których nic nie wynika" - masakra - właśnie teraz? gdy przypadkowo (choć kto wie?) Cię w przepaści internetu odnalazł nasz anonimowy kolektyw - teraz gdy owszem, możemy przenosić się w Twoją (też i naszą?)przeszłość czytając wcześniejszą Twoją ponadczasową teraźniejszość, ale to nie to co kontakt onlajnowy prawie jak onegdaj. Więc nie. Myślę że kolektyw mnie poprze w negacji Twej negacji więc ośmielony tą myślą protestuję.
OdpowiedzUsuńej no, kamon
OdpowiedzUsuńKocica do jasnej, ogarnij sie! Jutro koniec swiata, wiec moze napisz cos, co? Dobrze? Dziekuje!
OdpowiedzUsuńNo do diabła, toż przez ten Twój zajebisty blog ja swojego nie piszę, bo nie dorównam...
OdpowiedzUsuńAle czytam zachłannie!
Pisz plizzz!!!
Krecia
jesteś moją inspiracją, pisz!
OdpowiedzUsuń