wtorek, 15 kwietnia 2008

poranek krezusa

Sniezna kula biezy w moje goscinne progi, juz jest w ogrodku, juz wita sie z gaska, juz puka do mych drzwi.


Jestem na efekt snieznej kuli teoretycznie przygotowana w stopniu bardzo dobrym.
Nadszedl zatem najwyzszy juz czas na cwiczenia praktyczne.


Rozgrzewka: przebiezka, sklony, wymachy ramion, przysiady, skrety, tulowia.


Po powyzszej krotkiej zaprawie zasiadam do komputera.
Loguje sie na stronie banku.
Forsuje hasla
Krew pulsuje mi w skroniach, mam mroczki przed oczami, omdlewam z rozkoszy na mysl co zobacze.


Sezamy sie otwieraja ze zlocistym szelestem a tam…


7,93


Gram dalej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz