Przyjechali chłopcy volkswagenem, taką nyską, wysiedli, przyodziali się we flizelinowe kombinezony na zamek błyskawiczny, nasunęli kapturki, nadziali żółte kaski, założyli maski pegaz, powiesili na krzaku żółtą tabliczkę: UWAGA! ZAGROŻENIE AZBESTEM!, wyjęli łomy i zaczęli łamać.
Połamali. Przerwa. Siedli. Zdjęli maski. Zjedli bułkę, zapalili papierosa. Założyli maski. Połamali jeszcze trochę.
Fajrant.
Wrzucili płyty na pakę, zatknęli za wycieraczkę tabliczkę: UWAGA! ZAGROŻENIE AZBESTEM! i pojechali.
Wrócą.
W tej sytuacji stosuję szeroko zakrojoną profilaktykę raka płuc: nie wypuszczam kota na parapet.
Bardzo sprytnie.
Dżizas...
OdpowiedzUsuńjeszcze se zapal papieros
OdpowiedzUsuńha ha ha zjedli, zajarali, a wtedy azbestu nie było :D na zdrowie :D
OdpowiedzUsuń