czwartek, 11 grudnia 2008

what’s puzzling you?

Poniewaz nie mam ostatnio ze swej strony nic do dodania i czuje pustke oraz wyjalowienie intelektualne, postanowilam troche pocwiczyc szare komorki.


Pozadane rezultaty juz wkrotce, mam nadzieje.


A tymczasem rebus prosze.


Prawda, ze zajmujacy?



środa, 10 grudnia 2008

bum bum


Mistrz świata Formuły 1 w sezonie 2008, 2-letni Bunio Buniozyl powiedział w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere dalla
Sera”, że nigdy nie odejdzie z zespołu McLaren-Mercedes.



niedziela, 7 grudnia 2008

i jak ci tam, w tym niebie?

Fajno jest.


Spie jak susel.
Pierwszej nocy, kiedy wreszcie przestalo mi sie mielic we lbie i z przyjemnoscia skonstatowalam, ze oto obudzil mnie budzik o ludzkiej porze 6.50, bardzo bylam z tego faktu zadowolona.
Poziom zadowolenia letko mi opadl, kiedy odkrylam, co mi sie snilo.
Snilo mi sie, ze mialam trzy zlosliwe nowotwory, dwa w piersiach i jeden, juz nie pamietam, jakis zoladek czy watroba moze.
No i szpital.
I tata przyszedl, taki chorenki i tak sie martwil, ze ja taka chorenka.


Mowilam, ze jest fajno.


Odtad juz spie jak zabita. I on sni mi sie co noc, zdaje sie. Ale juz nie pamietam co, bo nie bardzo chce, bo nic zazwyczaj atrakcyjnego.
Wole jednak te horrory od bezsennosci.
No, i czekam, ze wreszcie mi sie przysni, piekny i mlody i powie cos krzepiacego.


Ze fajno jest.



piątek, 5 grudnia 2008

uwaga: stopień

Czlowiek idzie sobie do lumpeksu i tam raptem odkrywa nowe poklady samego siebie.
Dotychczas czlowiek mial sie za niezwykle tolerancyjnego o umysle swiatlym i chlonnym (jak wezel).
Przynajmniej w sferze SUPEREGO.
Az tu nagle blyslo gola dupa jego ID przy kurteczce w trupie czachy.


(La digresjon: Aramaj, lat 5: „Mamo, a wiesz, ze w glowie jest  t r u p i a   c z a s z k a ?”)


Zatem czlowiek stoi sobie przy kurteczce i sie waha.


Fajna, mysli, w trupie czachy.
Ale, rozwaza, nie ma kapturka.
Ale kolory ma fajne. Pomaranczowy.
Ale brudna, nie wiadomo czy dopieralna.
Ale w trupie czachy no, kurde, fajna.


I nagle wzrok czlowieka swiatlego, chlonnego i wyksztalconego pada na metke, a tam, dlugopisem stoi: MOHAMMAD.


Hm.


Jeszcze raz:
Fajna, w trupie czachy.
Ale nie ma kapturka.
Ale kolory ma fajne. Pomaranczowy.
Ale brudna, nie wiadomo czy dopieralna.
Ale w trupie czachy, fajna.


Ale ten MOHAMMAD?


I co?
Kupil?



czwartek, 4 grudnia 2008

rolling, rolling, rolling…

Jako, ze mamy dzisiaj Braborke a sytuacja zawladnely akurat karminadle, to wszechswiat zdaje sie zataczac kolo.
Nic, tylko obtoczyc go w bulce tartej i piec na wolnym ogniu, dokladnie, z obu stron.
Podawac z ziemniakami i kiszoną kapustą.



poniedziałek, 1 grudnia 2008

zycie jest forma istnienia bialka

Ilekroc niechcacy zagladam sobie w tyl glowy, natychmiast zaciskam powieki.
Tam sie dzieja rzeczy niepokojace.
Staram sie omijac to miejsce.
Unikam go raczej.
Stronie.


Z przodu wszystko pieknie ladnie.


tak, tak, nie, nie
cytomegalia – nie
toksoplazmoza – nie
histeria – czasami
depresja – niedzielna
cukier w normie


Z przodu wszystko elegancko posegregowane:


Tak, wiem. Coz, tak to jest. Tak, oczywiscie, rozumiem.
Takie jest zycie.
Dwa i dwa cztery.
Wiosna lato jesien zima.
Bank, dentysta, magiel, pralnia
Narodziny, zaslubiny, smierc.
Chleb, maslo, ser, cukier, pasta do zebow, gazeta.


Ile palcow widzisz? Bardzo dobrze.


Tam, z tylu, nic sie nie zgadza. Intensywnie wyswietla sie na czerwono pytanie:
Ale, kurwa, jak to?


ALE, KURWA, JAK TO?


Jak to nie ma?
Gdzie nie ma?
Nigdzie?
A kiedy bedzie?
Nigdy?
Niemozliwe, zawsze byl.
Od zawsze.
Ale wroci?


To po co to ja sie ubralam, po co sie poczesalam?
Po co sie ubierac? Po co sie czesac?
Nie czeszmy sie nie ubierajmy.
Na znak protestu.


Jeszcze miesiac temu, jeszcze dwa tygodnie temu.
Jeszcze kawa. Ale mala i tylko pol.
Jakby wszystko jeszcze bylo mozliwe.


Z tylu nic nie rozumiem.
Nic.