Mój Mąż, nazwijmy go Mąż, gdyż jak go nazywać Kotem to się denerwuje, zatem mój nieoceniony Mąż naprawił mi guzik od okna w samochodzie i ono od tego się już nie tylko zamyka ale także otwiera.
I jest cudownie!
Jeżdżę obecnie z głową wystawioną za szybę i z wywalonym jęzorem, niczym mój nieodżałowany pies, który wygryzał dziury na dupach wszystkim moim nieodżałowanym narzeczonym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz