poniedziałek, 22 lipca 2013

fokuszima

W czasie gdy Aramaj urządza rodzinie nerwowe piekiełka, Buniozyl, o litościwa genetyko, jest miły, wdzięczny i sympatyczny.

- Bunio to taki promyczek - rozczula się małżonek patrząc jak młody, monologując zawzięcie, wykonuje ekwilibrystyczne "Skoki! Z górnej! Półki!" do basenu.

- Tja - mówię z wrodzonym optymizmem - Zaczyna się zwykle niewinnie - najpierw jest PROMYCZEK, a potem MUTANT POPROMIENNY.

Wot' żyzń.

2 komentarze: