poniedziałek, 7 lipca 2014

jaja z pogrzebu

Takie mam natręctwo, że sobie z wszystkiego żartuję, prawdaż, czasem gorzko, ale jednak.

Wziął i umarł ostatnio nasz bliski kolega, znany jako Wujek De.
Po Wujku De zostały nieutulone w żalu Dwie Sarenki oraz Żona Wujka De, posługująca się odtąd czasem telefonem Wujka De.

Tyle tytułem wstępu.

Wczoraj dzień cały pląsałam swobodnie po łąkach, by wieczorem rzucić okiem na swój aparat telefoniczny i skonstatować: O, pięć nieodebranych połączeń! Wyliczyłam na głos: Dzwonił ten, ów, tamten oraz Wujek De zza grobu...

Tu Buniowi szczęka opadła, spojrzał na mnie oczami jak spodki i zapytał: COOO?

Nic, synku, mamusia jest jebnięta.

14 komentarzy:

  1. Drzewiej uzywalo sie do komunikacji z Zaswiatem stukajacego talerzyka badz tez wskazówki wskazujacej literki na stole - no ale nawet Zaswiat ma prawo isc z duchem czasu, nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja to bym chciała, żeby ktoś do mnie zza grobu zadzwonił :-]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadzwonił i zapytał jak tam: Jak tam, żyjesz?

      Usuń
  3. bo takie jebnięte poczucie humoru czasem człowieka ratuje od skończenia w wariatkowie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć groźba wariatkowa oddala się przez to tylko o tyle o ile.

      Usuń
  4. ja wracając z rózańca ku czci zmarlej znajomej dostałam sms-a od "niej", ze umarła :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od niej? Hm, kontrowersyjne ale i praktyczne. Schodzimy dajmy na to i rodzina, miast się głowić kogo poinformować o tym smutnym fakcie, bierze nasz telefon, pisze: Nie żyję. Wyślij do wszystkich.

      Usuń
    2. Gorzej jak ludzie zaczną odpowiadać ;) ("no, co Ty nie rób jaj", "aż tak zachlałeś?", "no, ja po wczorajszym też nie wiem jak się nazywam ;)" itd itp hahahaha
      Zuzia

      Usuń
  5. kochana kociczko
    pierwsze primo kocham cie
    drugie primo skladam najserdeczniejsze zyczenia z okazji jubileuszu 25lecia narodzin i skladam gratulacje rodzicielce, ze byla uprzejma wydac na swiat tak kompletne i doskonale istnienie
    trzecie primo znam temat gdyz za mlodu zginal moj dobry kolega i juz po zgonie zdarzalo sie, iz raz po raz zapalalo sie jego sloneczko na gg. bylo to doswiadczenie osobliwe pomimo glosu rozsadku, ze to pewnie brat sie loguje. chyba musze o tym napisac u siebie. widzisz sama inspirujesz mnie jak nikt!
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisz, pisz! Ja Cię będę podżegać, a Ty pisz :*

      Usuń
    2. Moj boze, moje "za mlodu" nawet internetu nie przeczuwalo, a tu GG. Czuje sie taka stara...
      xyz

      Usuń
  6. No, sorry...mnie się bardziej skojarzyło, że...z grobu dzwoni. Dosyć koszmarne, przyznacie.
    A w ogóle to kłaniam się autorce i czytającym:). Czytam od dawna, ale pierwszy raz się odzywam.
    randi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo pomyślał Bunio, w tym tkwi problem.

      Usuń