środa, 9 listopada 2016

jestże się poetą, czyli raczej tylko bywa się?

Miałam kiedyś kolegę, co go bardzo lubiałam.
Z Łodzi.
(JAKI ZŁODZIEJ?! - wykrzyknęła przerażona babcia T. na wieść, że na osiemnastkę tej ostatniej - bo nie babci, wyjaśnijmy to sobie - przybędzie ktoś z owego pięknego miasta).
Było. Minęło.
Obecnie kolega się wije, nie chce się spotykać. Wina pić. Ani ciastek. Trudno.
Może to być z powodu, że od rzeczonej osiemnastki minęło, lekko licząc, ćwierć wieku?
Nie wnikam. Nie rozpamiętuję.
Pozostały mi wszakże po nim twory wierszowane, które dziś znalazłam przy okazji szperania w papierach. Mieliśmy pisać razem. Pisałam tylko ja. Ot. Taki to typ. Oszust i blagier.

Zatem niniejszym publikuję owe dzieła z nadzieją na literackiego Nobla. Podobno profesór Krystyna chce zabrać Szymborskiej, bo w niej nie porusza struny. Niedobrze.
A, nie. Dobrze! Bardzo dobrze.
Bo jak już jej wyszarpią, a wierzę, że jak sobie coś postanowią, dopną swego, to może dadzą mnie? Bardzo na to liczę.

Krystyno, gotuj zatem ową strunę, ten czuły poetycki kamerton, któren nosisz w sobie...

Raz zoofil z miasta Łódź
Tam uczuwszy dziką chuć
Molestować jął czule
W miejskim ZOO tarrantulę
Dysząc: Och! Chociaż futro zrzuć!

Głodny tkanin łodzianin
Podjął pracę w dziale dzianin
A że lubił przekąski
Zjadał damskie podwiązki
Mógł: wszak on nie był weganin.

Raz fetyszysta z Łodzi
Stwierdził, że desus mu szkodzi
Bo gdy macał rajstopy
W sercu czuł on synkopy
Więc go teraz strój wierzchni uwodzi.

Ale, ale. Wśród tworów mniej lub bardziej kompletnych znalazły się również zarzewia, niektóre dość obiecujące. Weźmy to, oto, które po drobnych zmianach personalnych prezentuje się tak:

Perwersyjny typ bałucki
Ujrzał raz profesór w kucki...

Co było dalej? Kto był i widział, jak to się potoczyło?
Czekam na propozycje.
(Oczywiście odpalę coś z Nobla za współudział).



7 komentarzy:

  1. Perwersyjny typ bałucki
    Ujrzał raz profesór w kucki
    Marsowe czoło
    Widzów wokoło
    Poluzowało mu onucki.

    Ja cię kręce, piszesz limeryki.
    Chylę czoła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Perwersyjny typ bałucki
    Ujrzał raz profesór w kucki
    Lecz pomyślał, że ta baba
    Do niczego się nie nada
    Z jakiej by nie podejść strony,
    To wystaje dupa blada.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie wszystkie, te z komentarzy też, całuję wasze stopy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Perwersyjny typ bałucki
    Ujrzał raz profesór w kucki,
    Więc na drzewo dał drapaka,
    By uwolnić z klatki ptaka
    Był to odruch nader ludzki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Perwersyjny typ bałucki,
    Ujrzał raz profesór w kucki.
    Stwierdził, że niewiasta hoża,
    Przypomina mu stóg zboża,
    Więc przystąpił wnet do młócki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Perwersyjny typ bałucki,
    Ujrzał raz profesór w kucki.
    Wzdłuż i wszerz zrobił pomiary,
    W końcu krzyczy: „Nie do wiary,
    Pani brwi ma jak Piłsudski!”

    OdpowiedzUsuń
  7. A to taki mój, skromny, apel proekologiczny...

    Perwersyjny typ bałucki,
    Ujrzał raz profesór w kucki.
    Szczęka mu opadła w dół,
    Chwycił wstrętne babsko w pół.
    Wlecze cielsko blade w chaszcze,
    - Nie wiesz po co cię tu taszczę?
    - Tam nie wolno! Tam jest TRAWA!!
    Środowisko!! Wielka sprawa!

    OdpowiedzUsuń